Są dwie wersje tej zupy- dla osób, które są zadowolone ze swojego wyglądu i dla tych, którzy jak ja i mąż stale się odchudzamy (każdy z nas z innym skutkiem i zacięciem ;) ).
Dzisiaj na obiad postanowiłam ugotować tę drugą wersję ale składniki podam do obu.
Składniki:
- dwa średniej wielkości świeże brokuły
- trzy średnie cebule
- trzy ząbki czosnku lub czosnek granulowany wg uznania
- pieprz
- pieprz cayenne lub chili
- sól
- przyprawa do zup typu Kucharek
- płatki migdałowe
- olej lub woda
- ewentualnie gęsty jogurt albo kwaśna śmietana
Cebule obieramy i kroimy w dużą kostkę, wrzucamy do garnka. Teraz w zależności od tego, którą wersję wybieracie dodajemy odrobinę wody lub oleju. Ja dałam wodę. Cebulę dusimy do miękkości.
Różyczki umytych brokułów dodajemy do garnka i dolewamy sporo wody ale nie tyle aby przykryła brokuły ponieważ w trakcie gotowania brokuły zmiękną i opadną. Po zagotowaniu dodajemy Kucharka i gotujemy do chwili kiedy brokuły będą miękkie. Dodajemy pozostałe przyprawy. Chwilę jeszcze gotujemy a następnie wszystko miksujemy. Jeśli zupa jest za gęsta można dodać wody.
Płatki migdałów prażymy na suchej patelni.
Zupę wlewamy do miseczek i posypujemy uprażonymi płatkami. Można dodać łyżkę gęstej kwaśnej śmietany albo jogurtu.
Niektórzy mogą zarzucić, że to taka zupa na wodzie ale my z mężem taką "chudą" zupę właśnie lubimy. A dodatek prażonych płatków migdałowych powoduje, że staje się ona zupą elegancką, którą bez wstydu można podać na każdym przyjęciu. Zachęcam do wypróbowania.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz