Najpierw pomyślałam, że zrobię jej tort "torebkę" ale jakoś nie mogłam się zdecydować na wzór (prawie jakbym sama miała ją kupować, odwieczny dylemat kobiet).
Zdecydowałam, że skoro to ma być prezent to niech będzie "prezent".
I stworzyłam takie oto pudełeczko ozdobione wstążeczką.
Niestety wtedy jeszcze nie sądziłam, że zdjęcia z etapu tworzenia tortu będą mi kiedyś potrzebne więc ich nie robiłam. Mam sfotografowany tylko ostateczny efekt, z którego byłam wówczas i jestem nadal dumna.
Mogę tylko powiedzieć co było "w środku"- mocno zielony (w korze młodej trawy) biszkopt w trzech blatach posmarowany kremem śmietanowym o smaku waniliowym. Na każdym posmarowanym blacie były ułożone gęsto świeże maliny.
Tort pokryty był masą cukrową, którą sama barwiłam a następnie bawiłam się w układanie kokardek.
Jeśli uda mi się zdobyć zdjęcia przekrojonego tortu to się z wami nimi podzielę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz